Płyty

Doznanie wszystkich kolorów tęczy

2 kwietnia 2021
Gdy za oknem swój rozkwit zaczyna kalendarzowa wiosna, większość moich znajomych czci ten fakt muzycznie, słuchając płyty The Colour of Spring zespołu Talk Talk. Jeśli chodzi o mnie, sięgam wówczas po inne wydawnictwo – Colours niemieckiej grupy Eloy. Ów album z 1980 roku mieni się dla mnie wszystkimi kolorami tęczy, zachwycając nietuzinkowymi walorami brzmieniowymi.

Płytę Colours klamrowo spinają muzyczne miniaturki. Pierwsza symbolizuje bezkres horyzontu i świata budzącego się do życia, druga natomiast stanowi malowniczy obraz zachodu słońca. Rozpoczynający całość utwór Horizons inicjują niepozorne, aczkolwiek mroczne w swym wyrazie chóralne współbrzmienia kobiecych głosów. Wyłaniają się z nich barwnie pulsujące, wręcz lekko katarynkowe motywy klawiszy. Wszystko to w rytmicznych ryzach trzyma wyrazisty puls perkusji, natomiast w kulminacji pojawiają się eteryczne i bajkowe dzwoneczki. Za sprawą kolejnego utworu można dostrzec barwne iluminacje, muzycznie i tekstowo dosięgając gwiazd. Dzieje się tak w kompozycji Illuminations, której tekst przenosi nas w kosmiczne krajobrazy. Muzycznie, zostały one początkowo namalowane za pośrednictwem narastających, gitarowych motywów, do których rychło dołączają klawiszowe współbrzmienia. Wokalista intryguje surowym i wysokim tembrem głosu, prowadząc dosyć nietuzinkową, egzotyczną w swym wyrazie melodię. Wraz z przebiegiem formy utworu, trudno oderwać się od lekko poszarpanych motywów gitary elektrycznej, natomiast klawiszowe melodie raz płynnie wznoszą się, by za chwilę gwałtownie opaść w odmęty niskich rejestrów. W zakończeniu wokal został przepuszczony przez intrygujący, brzmieniowy filtr i przepływa przy efektownym akompaniamencie klawiszowych przebiegów. Utwór Giant kształtują mroczne, klawiszowe warstwy rodem z twórczości Pink Floyd, z czasem przeradzające się w wirtuozerię najwyższych lotów. Trudno tu również przejść obojętnie obok urywanych, gitarowych motywów. Melancholijny nastrój piosenki Impressions wyznaczają gitarowo-klawiszowe współbrzmienia, wykonane w wysokim rejestrze. Wokal czaruje tutaj swą emocjonalną łagodnością, natomiast największym zaskoczeniem w tym utworze jest solo fletu. Początkowo brzmi ono subtelnie i niepozornie, by nagle zadziwić przeszywającą niczym sztylet, dźwiękową ostrością.

Najmocniejszym punktem płyty Colours zespołu Eloy jest moim zdaniem piosenka Child Migration, która tekstowo stanowi dla mnie manifest przemijania czasu, zachęcający do realnego patrzenia w przyszłość, miast wiecznego spoglądania wstecz w pogoni za marzeniami. Od strony muzycznej, słyszymy najpierw lekko nerwowe, dosyć szorstkie w swym wyrazie dźwięki klawiszy, wsparte zdecydowanym, perkusyjnym pulsem. Wokal ujmuje mnie tutaj zadumą, melancholią i emocjonalnym rozedrganiem podczas dramatycznych wykrzyknień tytułowych słów. Ponadto rockową ekspresję słychać w wielowarstwowych płaszczyznach klawiszy oraz w hałaśliwych dźwiękach gitary elektrycznej. Warto jeszcze w kontekście tej kompozycji wspomnieć o gitarze akustycznej, która w pewnym momencie gra w bardzo żarliwy, iście hiszpański sposób. Mroczne kolory gitarowo-klawiszowych warstw (ponownie eksploatujące wysokie rejestry) są budulcem utworu Gallery. Dodatkowo, perkusja urzeka niezwykłą precyzją rytmiczną, barwnie swingując. Wokalnie, dają tu o sobie znać przestrzenne dialogi, przepływające trochę na zasadzie muzycznych pytań i odpowiedzi, ale nie brakuje też wielogłosowych współbrzmień.

Silhouette to kolejny, wybitny utwór na opisywanej płycie. Literacko odzwierciedla on postać siostry jednego z członków zespołu. Muzycznie, dostrzegam tu przeplatanie się dwóch płaszczyzn – gęstej, klawiszowej, wręcz symfonicznej, z przewagą rozłożonych akordów oraz rockowo-ekspresyjnej, gitarowej i energicznej. Po takiej eksplozji brzmieniowych kolorów musi nadejść uspokojenie w postaci zachodu słońca. Tak brzmi właśnie zwieńczenie albumu, czyli utwór Sunset. Jako że jest to kompozycja w pełni instrumentalna, króluje w niej łagodność i kunszt dźwięków gitary, natomiast klawisze snują śpiewną melodię, aż do końca frapującą swym oryginalnym brzmieniem.

Na albumie Colours zespołu Eloy odkryłam wszystkie kolory tęczy, czasem delikatne, kunsztownie rozmazane, poetycko niebiańskie, a czasem wyraziste, ekspresyjne, fascynujące iście rockową energią. Emocjonalność, intrygujące rozwiązania formalne, to wszystko sprawia, iż owej płyty słucha się jednym tchem. Polecam Wam rozsmakować się w tej klawiszowej wielowarstwowości, gitarowej wirtuozerii, wokalnej surowości oraz oryginalności aranżacyjnych pomysłów.

TAGS
Agata Zakrzewska
Warszawa, PL

Muzyka jest moją największą pasją, gdyż żyję nią jako słuchaczka, ale też wokalistka, wykonując przede wszystkim piosenkę literacką i poezję śpiewaną z własnym akompaniamentem fortepianowym. Cenię piękne i mądre teksty, zwłaszcza Młynarskiego, Osieckiej czy Kofty.