Doznanie dźwiękowego mroku
Czy można za pomocą dźwięków namalować duchy ludzi i zwierząt? Myślę, że nikt nie zrobił tego piękniej niż przedstawiciele jednej z najznamienitszych, muzycznych rodzin naszego kraju – Waglewski Fisz Emade.
Album Duchy ludzi i zwierząt jest niezwykle spójny, okraszony ambitną warstwą tekstową oraz melodiami zjawiskowej urody. Otwiera go niewiarygodnie piękna kompozycja – Ziemia. Rozpoczynają ją subtelne fortepianowe akordy, na tle których Fisz prowadzi liryczną, melancholijną melodię. Wraz z przebiegiem utworu, akompaniament upiększają tęskne współbrzmienia instrumentów smyczkowych. Wokalista śpiewa łagodnie, tylko czasem ekspresyjnie spłaszcza samogłoski, np. „e” w słowie „jesteśmy”. Sugestywnie brzmi także kulminacja piosenki, w której słychać odgłos płaczu niemowlęcia. Owo niewinne, dziecięce kwilenie wspaniale koresponduje z warstwą literacką. Jest to bowiem chwytające za serce wyznanie ojca, który pragnie chronić swoje dzieci przed wszelakimi okrucieństwami otaczającego świata. Frustruje go niepewność rzeczywistości oraz fakt, że niejako wplątał w nią swoje dzieci. Tym samym przyrzeka, że zawsze, niczym najwierniejszy przyjaciel będzie towarzyszył im w trudnych chwilach. Mówi się, że na początku było słowo, a tutaj utwór zatytułowany Słowo (zaśpiewany solo przez Wojciecha Waglewskiego) rozbrzmiewa jako drugi na recenzowanej płycie. Opisywana kompozycja ujmuje mnie charakterystycznie rozwibrowanymi samogłoskami na końcu fraz. Śpiewna, nośna melodia od razu przywodzi z kolei na myśl najpiękniejsze kompozycje zespołu VooVoo. Podobne odczucia, jeśli chodzi o szlachetną elegancję linii melodycznej, towarzyszą mi podczas słuchania piosenki Gęby. Literacko, autor mówi w niej o obrazach ze swoich snów. Nie są one jednak sielskie i idylliczne, bowiem często, właśnie w nocnych koszmarach, nawiedzają go nieżyczliwe, ludzkie twarze. Muzycznie, piosenkę tę upiększają klawiszowe motywy w wysokim rejestrze.
Na omawianym albumie znajduje się wiele utworów, bezpośrednio komentujących powszechne, społeczne zachowania. Przywołam chociażby kompozycję Na księżyc, ozdobioną katarynkowymi, nawet może z lekka infantylnymi, klawiszowymi współbrzmieniami Mariusza Obijalskiego. Obrazują one bohaterów tekstu tej piosenki, tzn. ludzi myślących wyłącznie o sobie, którzy mentalnie wciąż zachowują się jak dzieci. Wspomniany utwór stanowi popis najznakomitszych możliwości wokalnych, zarówno Wojciecha Waglewskiego, jak i Fisza. Pierwszy z wymienionych śpiewa ze znaną sobie melancholijną zadumą, drugi natomiast rytmicznie i ekspresyjnie swinguje. Niezwykle trafnym komentarzem otaczającej rzeczywistości jest piosenka Król, którą dźwiękowo otaczają dostojne motywy gitary, ozdobione wyrazistym, perkusyjnym pulsem. Frapująco brzmią także krótkie fragmenty, oparte na łagodnych, wokalnych pomrukach. Słowa niniejszej kompozycji prowadzą do niewesołej konstatacji, iż podziałów w naszym kraju mamy wręcz zatrzęsienie, a niewzruszony król jest tylko jeden. Utwór ten wieńczy łagodne, może trochę prześmiewcze nucenie na sylabach „la” oraz „li”. Na Duchach ludzi i zwierząt można odnaleźć jeszcze jeden protest song, zatytułowany Smok. Nie jest to jednak agresywny krzyk, to raczej subtelna i tęskna prośba, by światem nie rządzili wybrakowani ludzie z zamkniętymi umysłami. Być może na ostrą, wywrzeszczaną rozpacz brakuje już autorowi siły, a być może siłą przekazu ma być właśnie delikatny, błagalny głos rozsądku. Wspomnę jeszcze o piosence Pościg, pełnej wirtuozowskich dźwięków fortepianu. Podmiot liryczny tekstu urządza tutaj szaleńczą pogoń za ukochaną, która wciąż wymyka mu się z rąk. Ów burzliwy pościg, obecny w tekście, został zilustrowany także muzycznie za pomocą ostrych motywów kontrabasu. Z kolei wspomniany wyżej fortepian nie gra wyłącznie wirtuozowsko, gdyż w lirycznych momentach niczym echo powtarza wokalną melodię refrenu.
Płyty Duchy ludzi i zwierząt zespołu Waglewski Fisz Emade słucha się niemalże jednym tchem. Hipnotyzujący mrok obecny jest tu głównie w partiach wokalnych, gdyż zarówno Wojciech Waglewski, jak i Fisz mają w swych głosach nieuchwytną tajemniczość, uwydatnioną dzięki dużej ilości dźwięków w niskim rejestrze. Za produkcję albumu odpowiada natomiast Emade, który sprawił, że wszystkie instrumenty zabrzmiały niezwykle naturalnie i selektywnie. Muzycznie, są to po prostu urocze, melodyjne piosenki pełne melancholii, a ich teksty śmiało można nazwać czystą poezją. Moim zdaniem, owa płyta opowiada o bliskich relacjach między ludźmi, ale też o trudzie życia w społeczeństwie, wystawianym wciąż na próby ze strony władzy. Mimo że nieodłącznym atrybutem tytułowych duchów jest mrok, nie należy się go obawiać, gdyż melodyczno-literacka spójność sprawia, że Duchy ludzi i zwierząt bez trudu można oswoić, a nawet zaprzyjaźnić się z nimi.